czwartek, 24 listopada 2016

A teraz wszyscy na cześć Ani i Tomka...

...hip hip - HURRA!!! ;)



Niby miałam napisać, że gratulujemy, ale tak sobie myślę... - gratulować to można Hance z kartonów medalu od Prezydenta, a tu przecież ważne i wspaniałe rzeczy się dzieją! No i niby komu..?


Nasuwa się od razu, że przecież wiadomo, że Tomkowi, nie Ani, bo Ania - jak nie za Tomka, mogłaby wyjść za kogo sobie tylko wymarzy, no a Tomek..? ;) Bez Ani, jak bez ręki (ani Ani, ani swojej)...
Ktoś kiedyś określił nasze zaręczyny "zaklepaniem sobie Asi przez Pawła" - i tak mi to tutaj pachnie; Tomek wreszcie zdał sobie sprawę - nie z tego, jaki ma skarb, bo to zauważył już wcześniej - ale z tego, że prędzej, czy później ktoś mu Anię sprzed nosa ciach! i wtedy będzie po herbacie... Szczególnie, że Brad Pitt właśnie wraca do obiegu (mam wrażenie, że Paweł też się tym lekko zaniepokoił, bo zrobił się ostatnio nieco dla mnie milszy... choć powodem tego może być również fakt, iż związaliśmy się właśnie czymś znacznie trwalszym, niż więzy małżeńskie, i wie, że beze mnie daleko nie pociągnie..) ;)

No, więc zamiast gratulować chcielibyśmy Wam po prostu powiedzieć, że bardzo bardzo się cieszymy, bo to w sumie strasznie fajna sprawa, zobaczycie! ;)
My już ponad dwa lata "po" i jeszcze nie żałujemy! ;) Ba, nawet jest całkiem ciekawie, dużo się dzieje i w ogóle, Paweł mnie ciąga w różne miejsca i jakoś dajemy radę.. a zanim się obejrzycie, uważajcie! Bo może być jeszcze fajniej i będzie Was trójka! O!


Wtedy to już w ogóle jest się z czego cieszyć ;))


...A gdybyście podczas podróży poślubnej chcieli odwiedzić York... to zapraszamy! Na pewno będziecie się mogli kimnąć na kanapie, a może nawet w pokoju dla gości ;)

A teraz już muszę kończyć, bo jest późno, a ja leżę w łóżku chora i nie idę jutro do pracy, a co!


J.La